Mamy wreszcie patyczaki...
Od dawna Tomek prosił, byśmy mieli w klasie jakieś zwierzątko- najlepiej takie, które da się przytulić, pogłaskać;) Opór mój był uzasadniony: co ze zwierzątkiem w wakacje, ferie i dni wolne od szkoły? Tomek jednak drążył temat... Zapałał miłością do patyczaków i cały czas przynosił nowe informacje o tym, co jest potrzebne do hodowli... Zaczął przynosić klosz, ziemię, patyki...i tak doprowadził do tego, że od dzisiaj mamy patyczaki. Pani Barbara Chmiel dała nam aż cztery...Radość Tomka nieoceniona;)
Barbara Zegzuła
Komentarze
Prześlij komentarz